Wybraliśmy się z mężem na budowę,aby pod[patrzyć pracę naszej brygady. Niesamowite jak chłopaki zasuwają z robotą by zdążyć w piątek z zalać dekę .Podziawiam ich pracę i dokładność .Dla naszego Boba Budowniczego nie ma rzeczy niemożliwych,wszystko da się zrobić,przerobić,zburzyć i naprawić.
A mój wspaniały mężuś tak się podszkolił w budowlance,że czasami uczy naszego Boba. Twierdzi ,że z dawnym wcieleniu był budowniczym :),
no i może ma rację!!
A teraz trochę fotek,które nas coraz bardziej cieszą
Nasz Bob Budowniczy
Lawendzia "uzbrojona po zęby"
Trochę się tego żelastwa uzbierało:)
Nasz Budowniczy tworzy"schody do nieba"
Jest cudownie, pachnie wiosną,ptaki codziennie świergolą za oknem,mój migdałek jest cały w pąkach. Własnie dzisiaj kupiłam pelargonie , jutro je posadzę w skrzynkach. Znów będzie pieknie, znów będzie miło i moje piętro wreszcie ruszyło,ha,ha
pozdrawiam cieplutko