KWIECIEŃ
Witam
Kolejny miesiąc czekania na pozwolenie...
Nasz projektant gania z papierami po urzędach
.Był też facet od projektu zjazdu,o Boże...
Facet zrobił nam zjazd na 9,50 m, koszmar. Nikt z mieszkańców nie ma takiego zjazdu. Mój mąż nie ma helikoptera tylko
osobowy,a facet teraz nie chce tego odkręcić, bo mapa jest już gotowa i kasę też wziął a tłumaczy "samochody ciężarowe nie mogły by wjechać tak wąśkim zjazdem",codziło nam o 6.00m .Ten młokos chyba nie wiedział co robi.
Owszem mężowi marzył się szeroki zjazd ale aż 10m Szok.
Tak więc musimy się spotkać z naszym projektantem by omówić szereg rzeczy związanych z naszą budową i jeszcze pogadać o adaptacji projektu.
Mąż z naszego projektu zrobi Opałko-magnolio-Lawendę (wykusz,balkon) itp . Zobaczymy co z tego wyniknie. Narazie czekamy.I tak się zastanawiam jak Ci architekci obliczają i projektują ,jak się to wszystko kupy nie trzyma.Za co oni taką kasę biorą .
Chcieliśmy żeby nasz projektant został naszym kierownikiem budowy ale jak nam powiedział ile bierze to szczęka mi opadła...4000pln tłumacząc,że są w tym koszty związane z paliwem natomiast w naszym mieście kierownicy budowy życzą sobie 1500 pln. Choinka, trzeba poszukać innego tańszego,tylko szkoda bo facet jest dokładny,upierdliwy i zna się na swej robocie...I zrobił na nas piorunujące wrażenie.No cóż przypomniało mi się dobre mądre przysłowie:
" nie chwal dnia przed zachodem słońca "
pozdrawiam wszystkich czytających.